środa, 7 maja 2014

Głupota.

Głupotą z mojej strony było ścięcie włosów. Bla bla bla odrosną... tylko jak długo?!
Fakt, jednym z powodów ścięcia była zwykła nuda, miałam już dość, znudziły mi się. Ale głównie mnie zmęczyły...
Opis:
W cholerę gęste, grube, sztywne - "druciaste" włosy. Ani ułożyć ani zakręcić. Robią co chcą.

I mając takie, sięgające prawie do bioder włosy, można było się zaharować aby je dokładnie umyć, wypłukać. Nie mówiąc o tym że nie używam suszarki więc... spokojnie po umyciu około 08:00 - do 17/18 mogłam czekać... i jasne, fajne i tyle fryzur można zrobić. Ale, jak zaszłam w ciążę to TRACH! i od końcówek aż do połowy długości, moje włosy wyglądały jak siano, jak.. totalnie wysuszone na wiór siano. I nic z tym nie potrafiłam zrobić. Myślałam, ciąża... dam sobie radę, może po porodzie jakoś będzie lepiej. Ale było tylko gorzej i gorzej a przy Młodej na początku to już naprawdę moim ostatnim zmartwieniem i zapychaczem czasu było zajmowanie się naprawą moich włosów. No i ... głupota. Ścięłam. Nie wiem co mi przyćmiło umysł, czy się tego dnia wypieprzyłam i rąbnęłam w głowę... czy o co poszło... ale poszłam do pierwszego lepszego fryzjera (Błąd nr.1) Nie zadzwoniłam do mojej siostry (Błąd numer 2) a ona na pewno powiedziałaby mi że to głupota. Bo patrząc na moją sylwetkę, wzrost, oraz figurę powiedziałaby mi że po ścięciu włosów będę wyglądać jak facet, tego nie zrobiłam to mogę winić tylko siebie i fryzjerkę która nie była na tyle świadoma tego co robi i nie widzi komu to robi i nie doradziła a właściwie odradziła mi. Ale tym sposobem wracamy do Błędu numer 1. Nie będę zamieszczać zdjęć bo to żenujące ale uwierzcie nie jest dobrze a właściwie nie było, bo teraz już włosy odrosły na tyle że mogę spokojnie zrobić kucyk albo zasłonić twarz ;)
Ale jak to często bywa znowu przyszedł ten moment kiedy jestem znudzona swoją fryzurą i myślę nad jakimś innym kolorem, ścinać zdecydowanie nie będę.
I tu mam problem. Jaki? Rudy kiedyś już był, ciemny brąz też, nawet czarny się przewinął.... póki co chodzi mi po głowie rozjaśniacz i fioletowe pasemka.... ale czy to będzie wyglądać dobrze na włosach nie sięgających długością do ramion?

Proszę kogoś z wyobraźnią o radę.
Kolejny opis:
W miarę blada osoba, piwno / zielone oczy... i beznadziejnie obcięte włosy ;) 
co poradzisz?

Pozdrawiam
Kai ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz