poniedziałek, 20 maja 2013

Wiosną ...



Kiedy całe życie mieszkasz na śląsku (i nie, na śląsku nie ma wiecznie sadzy, nie chodzi się po węglu,  drzewa są tak samo zielone jak wszędzie indziej, i widać błękitne niebo, i biale chmurki - takie sprostowanie dla tych co mają skrzywione pojęcie o Śląsku.) a później można się przenieść do Ukochanego który mieszka prawie nad morzem i codziennie słuchać mew, i czuć zapach morza to niesamowicie cudowne uczucie. Zwłaszcza jeśli właśnie zaczęło się lato i jest pięknie ciepło i wspaniała pogoda, a takie klimaty można było poczuć tylko na koloniach. Może dla niektórych to jest strasznie proste lub nawet trywialne ale mi osobiście sprawia to tak ogromną radochę że postanowiłam o tym napisać. Oczywiście nie było by w tym nic pięknego gdybym po prostu się tu przeniosła, i to że jest tu eM. jest największą radością z tego wszystkiego, reszta to tylko smaczki. Skrzek mew, mocniejszy wiatr pachnacy morzem, kawałek wody (staw?) już 7 minut spacerkiem od domu......pieknie jest.

I nie wiem czy to przez wiosne, czy przez to ze jestem szczesliwie zakochana, czy przez to ze jestem w ciazy. Ale zaczelam zwracac ogromna uwage na takie drobnostki. Ptaszek spiewa, kwiatki kwitna, czy Wyjka mruczy i juz jestem szczesliwa. To mi wystarcza.

A że ostatnio taką "drobnostką" jest nowy telefon! I Ci co chociaż trochę bardziej mnie znają wiedzą że technologia komórkowo/smartphonowa mnie kręci.
Moooowie Wam... mieć jakiś tam sprzęcik a później przeskoczyć tyle "etapów" w rozwoju komórkowym to robi wrażenie...

Więc powodów do radości mam jak widać co nie miara. Wiec kilka uśmiechów Wam wysyłam
:-) :-) :-)
Podzielcie się równo ;-)
Pozdrawiam.

wtorek, 14 maja 2013

Kai w kuchni.

Dzisiaj stwierdziłam że coś... bym napisała a pisać na siłę nie chcę, ale miałam jeden pomysł na notatkę w zanadrzu więc ją wykorzystać (how cleaver ;) ) 
więc przedstawiam Wam (jeśli ktokolwiek tam jest) przepis na pyszniste buły ;)



Buły są z ciasta krucho-drożdżowego i jest to ciasto które w oryginalnym przepisie było przeznaczone do ciasta typu makowiec / cynamonowiec. 


Przepis na ciasto (około 12 małych bułeczek):

Na stolnicy posiekać nożem 40 dkg mąki pszennej i 15dkg masła.
Dodać 5 dkg drożdży rozmieszanych w 3 łyżkach śmietany (lekko kwaśnej)
Pół utłuczonej laski wanilii lub otartą z 1/2 cytryny skórkę lub jakikolwiek inny zapacho/smak.
2 czubate łyżki cukru pudru.
1/3 łyżeczka soli

Posiekane ciasto zagnieść rękami, powinno być niezbyt ścisłe i lśniące. Gotowe ciasto formujemy w buły i robimy po środku dołek na "farsz" i teraz to może być marmolada, twaróg, nawet z masłem orzechowym robiłam tylko w wersji.... takiej:



Dajemy na blachę nasmarowaną masłem i pozwalamy ciastu rosnąć przez godzinę. Pamiętać! że ciasto rośnie więc porobić między nimi odstępy dość znaczne.

Wkładamy do nagrzanego do 180*C piekarnika i pilnujemy bo lubią się robić od 15 do 30 minut (nie wiem o czego to zależy)



Omnomnomnom!!!
polecam :)